Prezeska Zarządu Fundacji: marta@window-of-life.org Koordynatorka działań promocyjnych i fundraisingowych: magda@window-of-life.org
Edward ma roczek i trzy miesiące, cierpi na wodogłowie. Podobno nikt nigdy nie był z nim u lekarza. Kilka dni temu zmarła jego matka, więc Edward został pod opieką dziadka. Edward potrzebuje operacji i okazuje się, że w Ugandzie znajduje się najlepszy w Afryce Środkowo- Wschodniej szpital z nowoczesnymi metodami operacji tej przypadłości u dzieci. Czytam właśnie, że w Ugandzie rocznie 4000 dzieci rodzi się z wodogłowiem… My chcemy pomóc jednemu z nich. Skóra Edwarda jest pokryta ranami, gdyż ta ogromna ilość płynu w jego głowie nie pozwala mu się poruszać. Nie wiemy jeszcze, czy Edward zostanie oddany dziadkowi, czy zostanie u nas po operacji, ale obecnie ważne jest, żeby pomóc mu teraz medycznie!
Dennis ma ok. 2.5 roku i żył ze swoją mama na ulicy. Władze miasteczka, w którym przebywali stwierdzili, że matka cierpi na zaburzenia psychiczne i zabrali ją do szpitala. Dennisa oddali do nas pod tymczasową opiekę, do momentu, aż władzom uda się znaleźć dalszych członków rodziny. Minęły prawie dwa miesiące i wygląda na to, że Dennis zostanie z nami na dłużej. Dennis dołączył do naszego domowego przedszkola i wraz z Fortunką, Sadhatem i Joshuą uczy się pilnie każdego ranka. Stał się częścią Window of Life i choć wiemy, że któregoś dnia musimy zacząć szukać jego biologicznej rodziny, na razie chciałabym go powitać w naszym domu oficjalnie!
Godfrey ma ok 4 lat urodził się w więzieniu, gdzie spędził całe swe życie. Jego matka została skazana za morderstwo swego męża. Pamiętacie, że zawsze pisałam, że w Ugandzie nie ma publicznych domów dziecka. Dopiero od niedawna uświadamiam sobie, że nie tylko dzieci osierocone czy porzucone nie mają bezpiecznego domu. Setki dzieciaków wychowuje się w więzieniach ze swoimi rodzicami przestępcami, gdyż lepsze to, niż zostawić je na ulicy (tak mówią). W przypadku Godfreya władze w końcu zareagowały, gdy okazało się, że od dłuższego czasu jest źle traktowany. Godfrey został przekazany do naszego domu i zostanie z nami, dopóki nie znajdziemy kogoś z członków rodziny, kto zechciałby się nim zaopiekować. Znając realia w Ugandzie, chciałabym również Godfreya oficjalnie powitać w naszym domu, bo zapewne zostanie z nami na dłużej.