Prezeska Zarządu Fundacji: marta@window-of-life.org Koordynatorka działań promocyjnych i fundraisingowych: magda@window-of-life.org
Mój pobyt w Masindi to było pierwsze zetknięcie z Afryką w ogóle, a więc doświadczenie podwójnie silne. Oprócz wysokich temperatur, niesamowitej przyrody, odmiennej diety, zawsze zakurzonych butów w porze suchej i wielu innych elementów, najbardziej uderzyła mnie dojrzałość i samodzielność dzieci w Window of Life. Pamiętam, jak wzruszył mnie widok starszych dzieci pomagających myć się młodszym. Albo kilkuletnich dzieci przynoszących ciężkie baniaki z wodą do mycia naczyń.
Uświadomiłam sobie wtedy, że nasz zachodni świat jest faktycznie bardzo odległy. Oczywiście warunki życia w Ugandzie są diametralnie różne i wymagają, żeby dzieci uczyły się odpowiedzialności, szczególnie te, które nie posiadają rodziców. Mimo wszystko ich poczucie odpowiedzialności i ogromna samodzielność, choćby czasem narzucone z góry, mocno chwytają za serce. Będę to zawsze pamiętać.
Będąc w Masindi od połowy grudnia do końca lutego, spędzając tam święta Bożego Narodzenia, Nowy Rok, wakacje oraz czas, kiedy starsze dzieci wyjechały do szkół w Kampali, a młodsze wróciły/poszły do miejscowych szkół, mam uczucie jakbym spędziła z nimi kawał czasu, podczas którego mogłam poznać je bliżej, do tego stopnia, że słysząc płacz zza okna, wiedziałam, które dziecko w danym momencie rozrabia albo jest w tarapatach J
Bardzo dużą częścią mojego doświadczenia byli też inni wolontariusze, z którymi nie tylko łączyły mnie wspólne przeżycia dotyczące domu dziecka, ale też wymiana doświadczeń, poglądów, wędrówki do miasta, podróże, długie wieczorne rozmowy, wspólne posiłki i dużo śmiechu. Dziękuję!